Deszczowy walc
Krzysztofowi Kamilowi Baczyńskiemu
Suniemy miękko jak dwie lilie
po parkiecie wodnej tafli.
Wokół gra muzyka ciszy.
Czuć na twarzy powiew magii.
Krople deszczu siadają na rzęsach.
Ze łzami szczęścia się mieszają.
Spływają w dół po policzkach.
Jak perły na dnie osiadają.
Wspinam się na palce,
lecz zawsze będę przy Tobie mała.
Z oczu sypią się kolorowe iskry.
Jesteśmy jedną duszą w dwóch ciałach
autor
b.baczyńska
Dodano: 2006-08-03 10:25:41
Ten wiersz przeczytano 604 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.