Diabelska fuga
Tylko nasze diabły tutaj,
żadnych świętych z autorytarną miłością
stworzonych we wstydzie i udręce.
Moralność w ciele wyciszona
to jak jałowy grunt dla duchowej
miłości.
Tylko nasze diabły mogą tam pływać.
Nie ma tu sędziego ani ławy
przysięgłych,
tylko chaos ciała,
gdzie precedens i procedura nie
istnieją.
One wiercą głębiej,
w tkanki umysłu karmionego dzikim buntem
przeciwko wszechogarniającemu
przebaczeniu.
Nasze diabły łapią zaspy w płynie,
warzone na wstydzie i udręce czasów
ukrytych przed czułością miłości.
Poniżani i wypierani przez moralność i
naukę
znajdują swoje diabelskie zakątki w
terytoriach świadomości,
gdzie mogą być źródłem ostatniego słowa.
Tam są tylko nasze diabły
jako natarczywy szept,
o uwielbieniu i pocieszeniu.
W żyznych domenach na dnie naszych
umysłów
unoszą się
w rzekach chaosu pierwotnej krwi.
Na prochach spalonego przetrwania.
Katedry zbudowane są z głazów zbuntowanej
anarchii
stworzone przez pogardę naszych diabłów.
Tam one królują,
w świecie cieni są wywyższonymi
papieżami,
są siłą fałszywych mitów.
Kwiaty w naszych sercach z czasem łatwo się
zmniejszają
na kolejną trywialną zdobycz w tej wojnie
bez języka.
Komentarze (6)
Dobry. Ładny ciekawy wiersz. Serdecznie pozdrawiam.
mroczne metafory, ciekawy wiersz,,pozdrawiam:)
Ktoś powiedział, że od obcego lepszy własny diabeł...
Nie zgadzam się, bo żaden nie jest dobry. Ale... I tak
już mamy piekło na ziemi...
Wiersz bardzo się podoba. Świetne metafory. Pozdrawiam
:-)
Nic dodać, nic ująć.
Pozdrowienia.
Wymowne wersy, tak "one wiercą głębiej, w tkanki
umysłu", świetny przekaz i puenty, pozdrawiam ciepło.
o, tak. Mroczna strona dochodzi do głosu gdy tylko
sobie pofolgujemy, pozwolimy na szept o
samouwielbieniu, gdy zapomnimy na chwilę o moralności.