Diagnoza!

Siedzę u lekarza, miałem mieć badanie
pewnie jednak dziś się nie dostanę na nie,
lekarze strajkują, ludzie się wkurzają
chyba służbę zdrowia wszyscy w nosie mają.

Co ja teraz zrobię, nie mogę być w pracy
chociaż tam czekają już na mnie chłopacy,
chcieliśmy we czwórkę jechać na strzelnicę
a teraz ze złości siedzę tu i kwiczę!

Potem zaś mieliśmy wstąpić do sex klubu
żeby sobie zrobić szybkie "łubu-dubu"
czekać na mnie miała taka jedna Wiera
bo słyszałem, że się kroi jej "kariera"

Nagle jak spod ziemi lekarz przy mnie staje
coś tam do mnie krzyczy (tak mi się wydaje)
- Właź pan do pokoju, rozbierz się do naga
bo tego kontrola lekarska wymaga.

Bada mnie i mówi, że już od starości
całkowicie zanikł mój organ męskości.
I po tym badaniu przeszedł mnie dreszcz zimny
teraz moją Wierą zajmie się ktoś inny!

autor

krzychno

Napisany: 2008-01-20 Dodano: 2018-04-30 15:05:19

Ten wiersz przeczytano 1293 razy

Oddanych głosów: 36

Rodzaj Satyra Klimat Ironiczny Tematyka Życie

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie