Diamenty nieba
patrzę w niebo jasne błękitne
w marzeniach przytulam się do księżyca
galaktyk roje w myślach wędrują
kruszynka Ziemia ledwo nadąża za nimi
warkocze komet zaplatam tesknota
gwiazdy w bukiety marzeń układam
ich ciepło mą duszę rozgrzewa
a światło raz słabnie to znów nabrzmiewa
jasność naciąga zielenią a czasem
czerwienią
jakby diamentu posoką ożywia pustkę
nieba
budzą się wielkie oczy na tle
niebieskawym
a lustro wszechświata wciąż patrzy na
mnie
zaglądam w jego głębiny z nadzieją
mizerną
że tam ujrzę wieczność z wiarą
niezachwianą
tymczasem spadające gwiazdy chwytam w
dłonie
i próbuję chować w swoim niespokojnym
sercu
te diamenty nieba mają w sobie moc
chronią przed samotną niestałą miłością
lecz pewnego dnia jako rajski ptak
uniosę się w ten bezmiar do planet i
gwiazd
promieniem jaskrawym powrócę na Ziemię
Tesss Perth - Bedford, 8.1.2oo9 r.
Komentarze (34)
Uwielbiam patrzeć w rozgwieżdżone niebo, szczególnie
zimą, kiedy wydaje się być bliżej ziemi... bardzo
ładny wiersz, można się przy nim rozmarzyć :)
Niektórych wersów nie umiem rozszyfrowac,ale i tak mi
sie podoba,chociaż może zamiast marzyc patrząc w
błękitne niebo,popatrzec nocą na niebo
rozgwieżdżone,byłoby jeszcze piękniej
Ładny wiersz, z początku nie chciało mi się go czytać
, ale jak załapałam przeczytałam go trzy razy warto
było.
W Twoim wierszu głęboka wiara w cudowną moc gwiazd a
co za tym idzie wiara w miłość , która może się zdażyć
w życiu każdego człowieka ...jeśli tylko uda się
złapać jedna z Twoich spadających gwiazd.Ładny wiersz
, pełen nadziei .