Dla Ateisty

Eh autorze swoistym zlepkiem słów wystawiłeś sobie
mierne świadectwo wiary i wątpię czy jakikolwiek
komentarz da Ci cokolwiek do myślenia.

Pozwoliłem sobie wrócić jeszcze Amorze, czyli autorze.
Ann zwróciła wczoraj moją uwagę, więc jestem by słów
spokojniejszych użyć, choć zdania nie zmieniłem.
Proszę, zwróć uwagę na swoje zachowanie ( nie na to co
piszesz, na to co jest esencją Ciebie, co jest w
środku ). Piszesz jak wielka jest Twoja wiara, lecz
nie widać tego. Widać za to zupełnie inne uczucia...
Bóg taki nie jest. Przygarnie każdego dobrego
człowieka bez względu na to jakim ten człowiek będzie
nazywał go imieniem. Poważnie się obawiam, że jesteś
blisko fanatyzmu, zaślepienia wiarą. Swoim zachowaniem
zamiast zachęcać ludzi do kościoła, odpychasz, ludzie
często takiej postawy się boją. Boją się agresji, a
agresją może być też słowo, pamiętaj o tym. Okres
wypraw krzyżowych minął dawno temu... Na koniec
Amorze, byś nie myślał, że mówię jedynie to co mi
ślina na język przyniesie. To moja osobista sprawa,
ale może sprowokuje Cię do chwili zastanowienia.
Pochodzę z bardzo religijnej rodziny, choć sam nie
jestem przykładnym katolikiem. Mam swoją własną wiarę.
Do kościoła chodzę tylko wtedy gdy jest tam pusto,
wtedy czuję czyjąś obecność, mogę porozmawiać. A od
samego kościoła odepchnęli mnie ludzie właśnie o
takiej postawie jak Twoja. Odrzuciło mnie to bardzo
mocno i chyba nieodwołalnie. Wśród księży i zakonników
jakich znam są tacy którym nie podam ręki, bo się
brzydzę zakłamaniem. I są tacy z którymi siedzę pół
dnia nad kuflem piwa prowadząc długie rozmowy. Ci
ostatni, choć znają moje poglądy, nie starają się mnie
nawrócić na siłę, po prostu są. I chyba tylko dzięki
takim jak Oni, dzięki ich pokorze i sile wiary która
objawia się ich codziennym życiem wielu ludzi do wiary
wraca, lub, tak jak ja nie zamyka za sobą drzwi.
Dzięki pokorze, a nie grzmiącym z ambony przemowom o
ogniach piekielnych. Na koniec życzę Ci szczerze byś
odnalazł równowagę między życiem i wiarą i swoją
własną drogę. I byś nas zaskoczył pięknym tekstem o
Bogu w którym by była prawdziwa wiara.

PS. Przepraszam bejowicze za ten monolog, ale chyba
musiałem...

K.

Janku. Tu jest jedynie stwierdzenie: "Jestem
najlepszy, a inny się się ode mnie odpieprzy".

Krzysztof!
Można o tym napisać z kulturą, zobacz jak ładnie Soyka
porusza podobny temat w swojej ,, TOLERANCJI ,,.

Więcej fanatycznego fermentu
Niż rymotwórczego talentu

Nim wytkniesz innym brak wiary
sprawdź swoje serce
czego w nim więcej
pokory czy pychy ?
Przeczytaj słowa samego Boga
bo tam jest prawdziwa droga
Nie bicie w dzwony
klepanie z ambony
Człowieku wiecej życzliwości
a mniej ironii i złości

AMORKU lepiej zrobisz usuwając ten nieudany tekst

Nie wiem dlaczego urywa go już po pierwszym zdaniu?!
Czyżbym używała jakiś nie kulturalnych słów których
bej nie uznaje ? ;) Starałam się grzecznie

Janku. Według mnie wystarczyłoby jedynie zmienić
temat.

nie wiem dlaczego mój komentarz nie dodał się w
całości.

hm ... byłam, zwiedziłam plusa nie zostawiłam. A
komentować ''wiersza''

hm ... byłam, zwiedziłam plusa nie zostawiłam. A
komentować ''wiersza''

Amor!
Na 113 wyświetleń TYLKO 1 Twój głos!
Czy to Ci nic nie mówi?!
Może trzeba zmienić swój wizerunek i podejście do
innych osób?

Igus... No walczę ze sobą już minut kilka i wiem, że
nie wypada... No ale się powstrzymać nie mogę...
Napisałaś "Tak naprawde jest dobry jak
zepsuty ser...oba wywoluja we mnie mdlosci!" Co Ty
kobieto chcesz od sera... Lubię ser:)

Jak to jest ciepły klimat to ja jestem chińska
cesarzowa ! I tematyka "przyjaźń"?? Panie chroń mnie
przed przyjaciółmi z wrogami sama sobie poradzę!! Dno
i wodorosty .Amen

Emi16. Bóg może i wybacza wszystkim. Tutaj jednak
autor uważa, że tylko jedna religia jest właściwa. To
już fanatyzm.