Dla Julii
;( bardzo osobiste zapiski
Stąpasz po krwawym opuszczonym polu.
Dookoła opoki ludzkie w długim
karambolu.
Podchodzisz, spoglądasz w te ich bezczułe
szkiełka.
powietrze zaśmieca zatruty,mdły zapach
kadzidełka.
Ciemno,mroczno,duszno...-Jak tu się
znalazłem?!
Poszedłem w Julii stronę...życie
zmarnowałem...
Tutaj w depresji apartamentowych lochów
nikt nie usłyszy mego ega szlochów.
Ah!jak długo mam być w pamięci agonię
klinem wbity?!
Ona nirwańskie podbija wody,ja tu w
samotności zaszyty...
Bije w mych skroniach skonany już puls.
W głowie mej spada na szcześliwe życie
kurs.
Komentarze (1)
To miał być taki sobie głupawy żarcik niby literacki -
czy tak?
Ale coś mało śmieszny...