Dla Marty
Dla Marty
Wśród białej pierzyny, alpejskiej
łąki...
Leży ten anioł- aksamitna Marta.
Gdy przyszła, zakwitły kwiatów łąki...
Otulona rankiem, jedwabna Westalka
A po tej łące przechodziły owce...
My, stygnąć w cudownej beztrosce
zrywaliśmy róż pełne łąki
tuląc do siebie spragnione kości
A ona słodkim wzrokiem
(wonią świeżości przepełniona)
patrzyła na mnie, ja całowałem jej
ramiona.
Włosami przykryła moją twarz skrycie
Och życie, kocham cię nad życie!
I nie pamiętam tylko, kto z nas pierwszy
Ty, czy ja, rzekłaś, że to iluzja
Anioł odleciał w obłoki, mijając komety
Zostało kilka płatków i...róża...
7. II. 2008, Marcie, na specjalne jej życzenie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.