Dla mojego brata
Cały czas mówiłeś co robie źle...
Przez całe życie byłeś na nie...
Negowałeś za czyny...
Chciałeś bym cierpiała za Twoje winy...
A wtedy przyszedł bunt...
Nie zagrozisz mi już...
Nie masz szans by pogrozić mi znów...
Nie powiesz już jak żyć mam...
Przegrałeś i zostałeś sam...
Czy tego chciałeś?
Chłam, to co mi wciskałeś...
Rzekoma prawda o życiu i ludziach...
Pokryta obłudą-nie musisz się trudzić...
Już nigdy więcej! Mówię hardo dość...
Nie Ty będziesz za mnie umierać,
Więc nie mów mi jak się mam pozbierać...
Dla mojego brata, ktory nigdy nie zrozumie tych slow...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.