Dla siostry nożownik :*
"kryształowe odbicie"
Widzę ją, ona skazuje mnie na
cierpienia...
Jej płomienne oczy, uniesiona wysoko
głowa...
Ubrana w łzy gotyckie, suknie i gorsety
Nie chce powiedzieć, co pod tą maską
nienawiści
W swym czarnym sercu chowa...
Siedzi skulona wśród celtyckich krzyży i
symboli wiary…szuka Boga
Rani szponami, gdy próbuje się
zbliżyć...
Nie ufa nikomu nie chce przyjąć pomocy
Zapatrzona w pentagramy odwróconych
krzyży...
Zranione zwierze nie zaufa ponownie...
Żywi się cudzymi łzami, każdy mój ruch
wywołuje w niej gniew
Oczy - zwierciadła duszy, nienawidzą...
Na jej dłoniach krzepnie powoli moja
krew...
Promieniuje od niej zło...
Na zadane mi rany spogląda beznamiętnie
Kocha zapach strachu, drwi ze mnie na cały
głos...
Czarna róża w jej dłoni więdnie...
Chciałam jej pomóc, przytulić
Jednak ona oddała mnie w objęcia boga
snu
Chociaż krzyczałam na całe gardło..
Nie wierzyła w żadne ze słów...
Zraniła mnie i próbowała zabić...
Poniżała mnie za mą chęć pomocy...
Lecz każdy dostrzegłby ból..
Przysłaniający jej czarne, złe oczy...
Wyglądała na rozbawioną
W środku jednak umierała z rozpaczy...
Widziałam jak rani żyły nożem...
Szepcząc, że jej życie nic nie znaczy
Patrzę ciągle w kryształowe lustro...
Poczułam w ustach krwi smak...
Dzień znów kończy się okrutnie...
Jak zapomniana zła baśń....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.