Park...
Było tak pięknie... Kochałam!
Chodziliśmy ze sobą za rękę!
Patrzyłeś głęboko w oczy
Wierzyłam, że to uczucie jest wieczne...
Pamiętasz?
To w tym parku oddałam Ci pierwszy
pocałunek
Tu były szepty, rozterki, pytania..
Ten park był świadkiem naszych spotkań
Dzisiaj będzie rozstania...
Trudno będzie się rozstać
Ze spacerami w świetle księżyca...
Z Twoimi czarnymi oczami
I namiętnością skrywaną w źrenicach...
Nie proś bym nie płakała!
Dlaczego teraz mówisz, że kochasz
inną...?
Chciałeś zapomnieć o niej w moich
ramionach...
Nie licząc się z zadaną mi krzywdą...
Po co mnie przytulasz?!
Nie wiesz, że zadajesz mi większy ból?!
Bawiąc się uczuciami..
Uwierzyłam, że jesteś mój...
Uśmiechałeś się kiedyś przez łzy...?
Udając, że nic się nie stało?
a w środku chciałeś krzyczeć z rozpaczy
?!
By nikt nie widział jak bardzo bolało...
oparte na faktach autentycznych... :(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.