[ Dla syna Rysia ]
Mały chłopiec
który jutro będzie
miał większe dłonie od moich
leży blisko
gdy stykam się z nim nosem
i spojrzeniem półuśmiechu
wiem że są zjawiska
których nie można sfotografować
palcem wędruje po drobnej twarzy
jakbym jeszcze raz na nowo
zakreślała kształty
tak jak wtedy
gdy krew wpuszczałam
w jego małe serce
pierwsze łzy
tuż po bólu
chwilowej rozłąki
gdy dolna warga
dotkneła kropli
pamiętam - smak lukrecji
Czekałam ponad dwa lata by napisać ten wiersz,by opisać smak jego lukrecji,naprawde.http://zlodziejkamarzen.flog.pl/
Komentarze (13)
Skąd ja to znam:)
super wiersz... trzeba było nazwać synka Lukrecjusz:))
Bardzo udany, ciepły wiersz, ale czuć w nim oprócz
leczniczej lukrecji kropelkę goryczy. To takie
rozdarcie macierzyństwa - dziecko jest najwspanialszym
darem, ale też czasami poczuciem straty czegoś innego.
Piękny wiersz. Pozdrawiam :)
najcieplejszy, najsłodszy, jedyny w swoim rodzaju smak
miłości macierzyńskiej
Bardzo ładny wiersz dla synka, przepełniony matczyna
miłością.
Zaraz z malego Rysia zrobi sie duzy Ryszard...zleci
jak dzisiejszy dzien ...pozdrawiam
Wzruszyłam się...
Są metafory, jest klimat i konkretny klimat. Mi tam
się podoba.
Wyrośnie na Ryśka a póki co ładnie o nim piszesz :)
Ma jednak troche przesrane, tzn póki co ja też z nim
mam przesrane.Ale wyrośnie. :]
Dużo radości życzę, z taką mamą, która tak pięknie o
nim pisze będzie miał szczęśliwe życie...Pozdrawiam
Was oboje cieplutko :)+
Przepięknie... Pozdrawiam
Piękny! wzruszający wiersz!
Pozdrawiam serdecznie:)