Dlaczego?!
Dlaczego?!
Naprawdę traktowałeś to, jak zabawę?
Każde spojrzenie, dotyk?
To, że brakowało ci czułości, też było
zabawą?
Dlaczego pojawiłeś się w moim życiu, skoro
chciałeś mnie tylko wykorzystać i
uciekłeś?
Po co byłeś, jeżeli cię nie ma?
Dlaczego narobiłeś złudnych nadziei?
Widziałeś w moich oczach, że potrzebuję
czułości...
Nie zaprzeczysz....
Dlaczego tak dotykałeś, skoro widziałeś,
że tracę przy tobie zmysły?
Że każdy twój dotyk jest rozkoszą?
Dlaczego patrzyłeś w moją duszę?
Nie zaprzeczaj...
Przecież w oczach tkwi jej siła...
A w moich dostrzegałeś dziecięcą
ufność...
Wiedziałeś, że tracę grunt pod nogami,
gdy tak na mnie patrzyłeś...
Tego nie dało się przeoczyć...
Widziałeś, jak na mnie działasz,
że na jedno skinienie dłoni,
byłabym gotowa się zatracić!
Widziałeś i wiedziałeś!
Więc pytam: DLACZEGO?!
Dlaczego nie pozwoliłeś mi odejść
niezauważonej?!
Dlaczego nie pozwoliłeś, bym umknęła
twojemu wzrokowi?!
Dlaczego nie pozwoliłeś, bym nigdy nie
poczuła twojego dotyku?!
Dlaczego?!
A teraz zostawiłeś mnie samą...
Bo tak prościej.
Znaleźć- zaliczyć- zapomnieć.
Nie spodziewałam się, że jesteś jednym z
nich.
Że to dla ciebie zabawa.
W ranienie czyichś uczuć.
Ale widocznie jesteś mistrzem w tej grze.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.