Dlaczego je zabiłaś...?? sama...
Ciebie nie obchodziło że ono tam żyje...
Dla Ciebie był to mały wyrostek, który
trzeba usunąć...
Nie obchodziło Cię to maleństwo..
Wiele razy słyszałaś..
Że to, co zrodziło się w tobie..
To już dziecko... a nie żadna zygota...
Ale.. zabiłaś je...
Dziś pytana.. Dlaczego to zrobiłaś..??
A Ty...nie umiesz odpowiedzieć...
To dziecko, które kiedyś w Tobie było..
Nie istnieje.. jego ciało w kawałkach..
Pokrwawione...
Nóżki.. rączki.. brzuszek...
wszystko osobno...
I jak zepsuta lalka wyrzucone do
śmietnika..
To było Twoje DZIECKO...
I mam do Ciebie pytanie...
Dlaczego twoja mama Cię nie usunęła??
Przecież byłaś tylko.. małym
wyrostkiem..
Ono jest teraz w niebie..
Może to lepiej, bo jest tam bez
Ciebie...
Może kiedyś zrozumie dlaczego go nie
urodziłaś..
Może ci wybaczy za to, że je zabiłaś..
Nie potępiam tych które dokonują aborcji.. one same zrozumieją co zrobiły... (kiedyś)... ale nie udaje że rozumiem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.