DLACZEGO TY
Nie mówiłeś że odchodzisz
Chyba sam zostałeś zaskoczony
Ciągle dręczy mnie pytanie
Czemu właśnie TY ?
Odpowiedzi wciąż nie słyszę
Jesteś tam wysoko
Gdzie nie dojrzy Cię nawet sokole oko
Twój dom jest teraz tam u góry
Gdzie płyną niebieskie chmury
Tak szybko chciałeś iść do nieba ?
Czy tu na ziemi brakowało Ci chleba ?
Chciałabym zgasnąć jak świeca nikła
Co przed ołtarzem się spala
Tyle rzeczy miałam Ci powiedzieć
Jak dużo było jeszcze do zrobienia
Jestem teraz jak lampa ,zapalam się i
gasnę
Błądzę przy świetle księżyca
Nie mam już kogo o drogę zapytać
Dalej nie potrafię tłumić bólu
Najsłodszych serca snów
Składam na listku białej róży
Do Ciebie mój drogi przyjacielu
Tych kilka prostych słów
Wiem przeminą żale, smutki, łzy , lecz nigdy nie minie pamięć spędzonych z Tobą chwil
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.