DNAR
DNAR
O nic się nie martw kochana,
postaram się szybko zejść,
można by rzec, że - tak na raz,
zapaść, czy zawał i cześć.
Sala szpitalna nie dla mnie,
paszoł respirator won!
Kitę odwalę normalnie,
no, pośród kartek i strof.
I niech to będzie niedziela,
niech będzie ze święta coś w tym,
i słowik za oknem w trelach,
i bzy, i pełnia, i bzy.
Takich jak ja śmierć nie męczy,
wypłynę w te bzy raz, dwa
i będzie monitor świecił,
i cicho grał J. S. Bach.
Komentarze (7)
Bardzo mi leży zbiór Twoich myśli. Pozdrawiam ;-)
AMOR1988
Dziękuję :] Pozdrawiam!
Stumpy
Nie gram, nie gram, ale też nie mówię, że się nie
lękam. Pozdrowienia!
Interesujące pozdrawiam serdecznie;)
Kozaka grasz ale jak przyjdzie po ciebie Biała dama to
pękniesz człowieku. Ale wiersz dobry. + i Miłego
popołudnia.
zmegi
Jak zwykle dziękuję za uwagę i przychylność!
jastrz
Patrz wyżej ;] Pozdrawiam!
Wiersz się bardzo podoba. A przy okazji poznałem nowe
słowo.
Fajny:)pozdrawiam cieplutko:)