dni ciszy
już nie pytasz jak sypiam czy w ogóle
sąsiedzi mówią dzień dobry
chowasz twarz w dłoniach by tylko nie
widzieć
bo może czasem umieram w opłakanym
autobusie wciskając nos w szklaną
przestrzeń
nie bawimy się słowami jeszcze chwilę
temu
wsadzone między żebra łaskotały
teraz kreślimy rzeczywistość
całkowicie osobno
z połamanymi
Komentarze (1)
bardzo dobry wiersz. dzięki.+