Dni śmierci
Jedna rzecz jest pewna...
Noce snu, dni ciemności
Koszmary zalewają moją głowę.
Próbuję się pozbyć nienawiśći,złości
Miłość, przyjaźń- słowa nowe.
Zniszczono mój umysł gdy byłam mała
Moim przyjacielem został mrok.
Moja dusza jak prąd- zmienna, stała...
Muszę zrobić ten ostatni krok.
Urodziłam się- to był mój błąd
Nikt mnie juz nie pamięta.
Czuję się jak zabawka rzucona w kąt...
Moja dusza przez śmierć została ujęta...
Ja nie żyję...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.