Dno zapomnienia.
Pragnę odejść do swojego świata,
utonąć w morzu spełnienia.
Schodzić na samo dno,
aż dotknąć zapomnienia.
Znów wprawiasz szare tęczówki w drżenie.
Zgubne spojrzenie pokierowane w jedną z
wielu stron.
Tajemnicze zawodzenie,
tak to rozkoszny niepamięci ton.
Niech imaginacja mnie porwie,
a cisza niechże swe nicie tka.
Wybacz mi, wybacz mi proszę.
Czas tak nieubłaganie łka.
Więc odchodzę,
Puśćże mą rękę.
Nie pytaj czy na zawsze.
Może kiedyś przybędę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.