Do A... czyli pierwsze...
Kiedy rano wstaję,
widzę Cię rozpromienioną, wesołą,
usmiechasz się.
Czuję na sobie Twoje spojrzenie,
ale to tylko marzenie,
które się chyba nie ziści.
Cierpię kiedy Cię nie widzę,
przeżywam katusze,
oddałbym chyba duszę,
by być z Tobą i rozmawiać,
o wszytkim dookoła.
Zapytać jak "idzie" szkoła?
czy wszystko w porządku?
jak Ci się żyje?
czy pójdziesz do kina?
Próżno jednak stawiam te znaki zapytania
bo Tobie przeszła ochota do kochania...
Komentarze (2)
Nie martw się są inne dziewczyny poza tą Anią z 2 B
Nie ma to jak jednej osobie ochota do kochania
przechodzi a drugiej wręcz przeciwnie. Wiersz ciekawy.
:)