Do Ciebie idę
Do Ciebie Panie idę codziennie
Na drodze mijam same ciernie
Idąc pojąć wciąż nie mogę
Myślę iż złą obrałam drogę
Nie znam innej znaleźć nie mogę
Proszę pomóż mi odszukać
Co dawno temu straciłam
Pomóż powrócić gdzie kiedyś byłam
Naucz mnie dróg swoich
Bym kroczyła Twoimi ścieżkami
Zabierz mi wyrzuty sumienia
Daruj łaskawie przewinienia
Zaproś mnie do stołu swego
Nawet jak gościa najgorszego
Nakarm miłością i chlebem
Dla mnie to będzie niebem
skoro zabrano mi głos na beju:( ( nie wiem co narozrabiałam) to chociaż wiersz wystawię z dedykacją dla wszystkich czytających
Komentarze (1)
Przesłanie nie do końca do mnie przemawia, ale bardzo
ładnie napisane.