Do książki
Wczoraj był Dzień Książki, a ja się zagapiłem... Zatem dziś daję stary (z 1978, czy 1979 r.) wiersz.
Książko! Jakichś dziwacznych czasów
doczekała,
Gdy władza do lektury ludzi zachęcała,
Lecz masowo paliła te książki, na
których
Zabrakło adnotacji z Urzędu Cenzury...
Gdy przyszło Twoje święto, od samego
rana
Kusiłaś czytelnika na licznych
straganach,
A czytelnik kupował, lecz czekał
wieczora,
By na jakimś spotkaniu zobaczyć
autora...
Były też twoje siostry. Graficznie
paskudne,
Pisane drobnym maczkiem, do czytania
trudne,
Lecz bardziej pożądane, wolne od pomady,
Którą swych wsi Potiomkin smarował
fasady.
Gdy Ty kłamiesz, że wszystko jest w
porządku, one
Pozorów, niedomówień zrywają zasłonę.
One nie świętowały. Pozostały w cieniu,
Ich autorzy w Paryżu, lub w kraju w
więzieniu.
Nie przyjdą na spotkanie. Bo są dwie
kultury:
Ta prawdziwa i druga: narzucana z góry
I zdziwiłby się Szekspir, albo Homer,
gdyby
Wiedział, że dla matołów będzie za
alibi.
Komentarze (19)
Pamiętam opisywane czasy. Kolega, który był działaczem
KOR przyniósł mi wówczas do przeczytania "Folwark
zwierzęcy" George`a Orwella. Mam nadzieję, że czasy
cenzury nie powrócą. Pozdrawiam:)
A ja lubię Twoje ad-liby wokół klasyki...! ;)
Pozdrawiam serdecznie - Bibliochfilka : )
Znakomity wiersz, Jastrzu, ze świetna puentą... Dla
niektórych Homer jako alibi, a inni nie znając Homera,
wiedzą tylko, co to homeryczny sen na jawie...
W 1978 to książki chyba czytała mi jeszcze Mama... A
może już sam czytałem...
Wczoraj słyszałem, że w związku z epidemią i
kwarantanną, tą mniej i bardziej administracyjną,
wzrosła u nas "poczytalność"... Każdy "bodziec"
dobry... Ale dziesięć razy więcej wzrosła popularność
stron pornograficznych... Cóż :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Pamiętam taki dzień za komuny ...że w Bibliotece były
pakowane książki zakazane ...chciałem kilka wziąć do
domu ...ale Bibliotekarka bała się mi je dać ...bo
mogli przeliczać ... taki to był czas ... ale i tak w
naszym domu było kilka zakazanych ...bo mówiły o
Katyniu itd ...