Do ludzi lgnę
Do ludzi lgnę jak głupia mucha,
która się daje na lep złapać.
Z otwarta buzia wszystkich słucham,
nawet gdy bija mnie po łapach.
Do własnej piersi szczerze tulę,
ocieram łzy chusteczką własną.
Oddam ostatnią też koszulę,
cóż, że już była dla mnie ciasną.
Pomogę siatki wnieść po schodach,
sąsiadce co jest zwykłą zrzędą.
Tak mi zwyczajnie ludzi szkoda,
I wiem, że inni już nie będą.
Grosik pożyczę biedaczynie,
wiedząc że sknera coś tam ciuła.
Nawet nie odda choć czas płynie,
tak jest natura moja czuła.
Ja lgnę do ludzi jak do miodu,
słodkość mi spływa całym ciałem.
Bo mnie uczyli już za młodu,
rodziców mądrych bowiem miałem.
Kazali pomóc to pomagam,
szczerość wpoili aż przesadnie.
Dlatego więcej sam wymagam,
czyniąc by wszystko grało ładnie.
Komentarze (7)
I takie wychowanie to była dobra stara szkoła a gdzie
ona dzisiaj?
Fantastyczna postawa życiowa..Dawać więcej niźli
brać..To się ceni..A wymagania? Noo..ten tego..zrzędą
z grzędy nie będę..ale przecineczki przed "że" i "by"
wypadałoby wstawić..jeden przed "i" ująć..bo i bowiem,
hmm..hmm..Zresztą sam wiesz..Pozdrawiam.. M.
szkoda, że tę dobroć inni potrafią wykorzystywać, ale
ona nie ogląda się na wdzięczność.
Piękne przesłanie-taka postawa daje mi wiarę...
Choć nie jest jeszcze na mnie ciasna. Szcerośc za
szczerośc tak bedzie lepiej.
no jo :( znam takie zachowanie,też mnie tak
chowali.Jednego trzeba się jeddnak nauczyć; pomagać
oczywiście Tak ,byleby nie kosztem siebie.pozdrawiam
Oby jak najwięcej takich ludzi. (;