Zapchała sie dziurka
Zapchała się dziurka,
to trzeba ja przepchać.
Wówczas będzie przepływ,
no i drożność lepsza.
Zatkana nie służy,
dziurka do niczego.
Bo woda się zbiera,
wzdłuż otworu tego.
Gromadzi i śmierdzi,
siejąc swe wonności.
A nas co wąchają,
trafia atak złości.
Przepychajmy dziurki,
jakie by nie były.
Wówczas świat nam będzie,
piękny oraz miły.
Piszę o otworkach,
pełen wrażliwości.
Czyńmy więc im drożność,
tak dla przyjemności.
Komentarze (7)
Fajnie się czyta o niewinnej lecz zapchanej dziurce,
no tak, najważniejsza drożność więc trzeba ją
przepchać aby mieć przyjemność, pozdrawiam.
Zabawne, czyżbyś robił za przepychacza :)
Myślę, że akurat ta zapchana dziurka, nie warta jest
poetyckiego wzlotu.
Poprawiłabym tylko na "a nas co wąchamy" i możemy
przepychać, u mnie to chyba trochę potrwa, aż ziemia
popuści, bo zamarzło w głąb.
ha zaintrygował mnie tytuł ....i...się nie zawiodłam
....wiersz rozbrajająco wesoły idealny na niedzielę
hmm a tak swoją drogą jakie to ludzie przemyślenia
mają he...
Czyżby jakieś złe doświadczenia z nieprzepchaną
dziurką?;-))))
świetny xd nie da się nie czytać go z uśmiechem na
twarzy.