Do prawdy przez duszę
Wołałam, tylko wiatr
szumem odpowiadał.
Pukałam, znowu szmer.
To myśli kaskada.
Jedna się przedziera
przez drugą.
Srebrny księżyc
leciutko mrugnął.
Oświetlał bramę,
przed nią most szeroki.
Tam płynęły sny
jak leśne potoki.
Oczekiwania i marzenia
o kluczu do szczęścia.
Latami czekałam
w anielskich objęciach.
Dotykałam skrzydeł
delikatna, ostrożna.
Tylko patrzył w oczy
i szeptał „Nie można”
Chciałam wzlecieć szybko
ponad rzeczywistość.
Posmakować prawdę
niby oczywistą.
Anioł znów spojrzał
i szepnął. -Kochana.
-Wzleciałbym ja z tobą,
lecz to nie ta brama.
Komentarze (17)
Zachwyciłaś tak pięknym wierszem, dziękuję.Pozdrawiam
serdecznie.
Piękny refleksyjny wiersz,
pozdrawiam serdecznie:)
Ładnie
Pozdrawiam serdecznie:)
Oczekiwanie na spełnienie ...z wiarą i piękny
wiersz...pozdrawiam.
Baardzo ładny, Aneczko
Buźka i +
Bdb wiersz, a puenta fantastyczna. Pozdrawiam ciepło
:)
Piękny wiersz :)
Bardzo ładnie :)
Pozdrawiam.
Dziękuj aniołowi za prowadzenie drogą właściwą; bo czy
chciałabyś żeby jakiś cymbał ciebie wykiwał?
świetny wiersz z refleksyjną puentą.
Wiersz wypełniony nadzieją na spełnienie oczekiwań.
Pozdrawiam serdecznie :)
Z podobaniem.
Bardzo ładnie z ciekawą puentą.
No i te sny jak leśne potoki...
Mogę tylko zazdrościć, bo moje jak rwące rzeki... ;-)
Pozdrawiam :)
Refleksyjny wiersz pełen emocji,
z wiarą w tle.
Pozdrawiam
Plus za wiersz
Piękny wiersz