Do siebie
Mamy do siebie ufności trochę,
Bywa czasami, że nawet wcale.
Skąd drążą umysł nam myśli płoche,
Że wciąż walczymy z przemożnym żalem.
Czemu nawiedza nas stan szalony,
Jakim dowodem tezę podpiera.
Że nawet, jeśli dwie mamy strony,
Człowiek tą jedna zawsze wybiera.
I trafia fałszem, chociaż celuje,
I wciąż omija szlak, co prowadzi.
A przecież życie dokładnie czuje,
Wie, kiedy może te życie zdradzić.
Mamy do siebie nadziei więcej,
Bywa czasami, że jej nie mamy.
Wówczas bierzemy życie w swe ręce,
I dalej błędem, za błędem gnamy.
Czemu dajemy się ponieść fali,
Na brzegu czeka nas pomoc szczera.
Człowiek swe życie może ocalić,
A jednak inną szanse wybiera.
I trafia fałszem, chociaż celuje,
I wciąż omija szlak, co prowadzi.
Sam sobie wszystko dokładnie psuje,
Bo wciąż nie może układów zdradzić.
Komentarze (5)
Bardzo ciekawie i życiowo, pozdrawiam :)
-- takie to życie...
pozdrawiam :)
Samo życie...świetny.Pozdrawiam.
Poważna sprawa a u mnie wywołuje uśmiech :))
Często taka na duszy rana jest z podszeptów szatana...
ciekawa refleksja, pozdrawiam