Do ukochanego...
Bądź mi weną
Bym obrała miłość w słowa
Tak piękne jak majowa łąka
Bądź mi Aniołem
Bym czuła się bezpieczna
Jak dziecko w łonie matki
Bądź mi pokarmem
Bym mogła karmić duszę
Bym mogła karmić serce
I wyrzec się wszelkiego zła
Bądź mi natchnieniem
Do dzielenia się miłością
Z każdym potrzebującym
Bądź mi skrzydłami
Bym potrafiła wzlatywać
Po każdym mym upadku
Bądź mi płomieniem
Który rozpali w moim sercu
Czyste uczucie miłości
Bądź mi łzą
Która złagodzi ból w środku
Spływając powoli po policzku
Bądź mi życiem
Które nie będzie stracone
Które kiedyś będzie nagrodzone
Bądź mi przetrwaniem
Bym mogła pozostawić na ziemi
Jakąś część mnie
Bądź mi nadzieją
Bym wierzyła w lepsze jutro
Bym zawsze wierzyła w człowieka
Bądź nie dla mnie
bądź ze mną dla nas
Jeśli chcesz dzielić ze mną życie
Po magicznych szeptach
„aż do śmierci”
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.