Dobre miejsce, zły czas
Przyszła o umówionej godzinie,
Siadła przy zielonym stoliku.
Miała zapach wiosennej łąki,
Zapach jego marzeń.
Ale coś się stało,
Coś w nich pękło.
Ona,
krucha i piękna,
Nie patrzyła na niego jak dawniej.
Nie miała już dreszczy,
Ani niepoprawnie malinowych ust.
On,
Silny i przystojny,
Zgubił gdzieś swoją odwagę.
Nie umiał nic powiedzieć,
Ani spojrzeć prosto w błękit jej oczu.
Byli blisko siebie,
A jednak dziwnie daleko.
Dawniej łączyli się w krótkie
‘oni’,
Los jest okrutny.
To było dobre miejsce,
Ale zły czas.
Kiedyś się w tym odnajdą,
Oby nie spóźnili się o całe życie.
Komentarze (3)
Los już taki jest. Podoba mi się twój wiersz.
Przeczytałem z przyjemnością. Pozdrawiam:)
"Los jest okrutny" smutny wiersz, ale bardzo ciekawy,
uważam, że świetnie oddałaś tą chwilę, ten moment
Pomysł jest świetny, aczkolwiek wiersz troszeczkę
niedopracowany.
Jest dobry ale brakuje w nim lekkości...
Pozdrawiam;)