W dobre ręce
Wszystko się nagle zawaliło,
los w scenariuszu wpisał dramat,
mocno zadrżała matki miłość,
głowę rozsadzał myśli nawał.
Pokład radości się zawalił,
niespodziewanie, jak poprzedni,
mąż śpi samotny na rozstajach,
a życie każe zejść ze sceny.
I tylko niezapominajki,
cud małych oczek, smak radości,
bardzo bolesne tworzą rany,
zadane ostrzem bezsilności.
Pośród rozpaczy i udręki,
poczuła czyjeś ciepłe ręce,
synka utulił dotyk miękki,
tego pragnęła i nic więcej.
Cicho odeszła na rozstaje,
choć scenariusza los nie zmienił,
szczęśliwa nowych kart rozdaniem,
anioły chodzą po tej ziemi.
Komentarze (36)
Wiersz został napisany pod wplywemm wydarzeń. Mąż
ginie tragicznie, zostawia żonę z maleńkim synkiem.Ona
w niedługim czasie odchodzi na raka.Przedtem jednak
zdążyła zapewnić dziecku opiekę. Adoptowała je
siostra.
Krzysztofie- smutku jest tyle ile jest, bo trudno, by
nie było. W tej sytuacji było go znacznie więcej, niż
w moich strofach. Może nudny,ale prawdziwy.Myślę, że
gdybyś uczestniczył w tej sytuacji na jawie, nie
powiedziałbyś "ale nuda". Cóż, życie składa się też z
takich chwil.Szacunek
magda*
Piękny wiersz zapadł mi w sercu.A niezapominajki są
śliczne,pięknie je wkomponowałaś.Pozdrawiam:)
Wzruszasz....bardzo.Piękny "motyl" :-)
Piękny ...
Tak, czasem mąż woli uścisnąć butelkę, niż przytulić
żonę. Spanie
po rowach ma większy ,, urok ,, zamiast w czystej
pościeli w domu. Dobrze, że jest dziecko, które otrze
łzy z oczu i odda ciepło swojego serca. Tylko za co
tak cierpią?
Miłego dnia.
Za dużo tego smutku w wierszyku. Temat już trochę
zjechany w utworach. Nie podoba się. Każdy tylko o
jednym w różny sposób. tematyczna nuda. Pozdrawiam
jednak pokojowo.