Dobre życie
głupcy idą po ulicach
wystukują swój rytm
każdego dnia
lakierowanymi
pantofelkami
w obcasikach
biegną
kołysząc zgranymi biodrami
głupcy przystają tylko
na chwilę
przed szybami wystaw
pokazują kokieteryjnie
upizdżonymi paluszkami
biegną znowu
skręcając biedne kosteczki
mielą jęzorkami
wskazując paluszkami
przekręcając szybko
zameczek
rozkraczają się
za drzwiami
i myślą zestresowani
czy ktoś nie słyszy
jak pierdzą zbyt głośno
bijąc się z myślami
wymalowane paznokietki
zwisają z obu stron łóżka
on znów wrócił nachlany
cicho...
od łez mokra poduszka
Komentarze (6)
Mocny debiut.Smutna rzeczywistość, na szczęście nie
reguła.
Wyimaginowane działania profesjonalnie podniosłe, ale
w końcu poduszki mokre.
Wiekszość ludzi żyje w takim zakłamaniu jak piszesz.
Wszystko na pokaz. To żadne szczęście, udręka na która
sami się zgodzili. Świetnie ujęłaś temat, zdrobnienia
podkreślają dramat sytuacji, dla mnie super.
Witaj ruda102! fajny nick, brawooo!
No widzisz jaka to fajowa zabawa:)
Piszesz całkiem dobre wiersze, a jak się rozkrecisz,
to ho ho, pobijesz mnie, a masz szansę, bo ciekawie
piszesz, resztę wyszkolą w tobie krytycy, tylko nie
pękaj, jak za mocno przycisną, bo to idzie w pożytek,
nie w stratę. Bardzo się cieszę że tu jesteś.
smutny Twój wiersz i dramatyczny jak często jest nasze
ciche życie
Interesujący obrazek .I ta puenta ,która mówi
wszystko..