Dola seniora
Sześćdziesiątkę skończyłeś
i zaczęła się starość.
To odczucie niemiłe,
nagle jesteś ofiarą.
Kiedy aktywność spada,
nie przysparzasz dochodu,
już cię biorą za dziada,
chociaż czujesz się młodo.
Wciąż łebski z ciebie człowiek
i rozmyślasz o harcach,
wbrew tym, co widzą w tobie
zdziecinniałego starca.
A gdy minie dekada,
to bez zmrużenia powiek
zaczną o tobie gadać
tylko w trzeciej osobie.
Zaś po osiemdziesiątce,
gdy nie znajdziesz się w niebie,
ustawią ciebie w kącie
jak niepotrzebny mebel.
Komentarze (47)
Biedna dola seniora. Im starszy, tym ma gorzej. W
takim wieku trzeba przynajmniej udawać, że się żyje.
Pozdrawiam serdecznie.
Taka prawda, niestety :)