Dola seniora
Sześćdziesiątkę skończyłeś
i zaczęła się starość.
To odczucie niemiłe,
nagle jesteś ofiarą.
Kiedy aktywność spada,
nie przysparzasz dochodu,
już cię biorą za dziada,
chociaż czujesz się młodo.
Wciąż łebski z ciebie człowiek
i rozmyślasz o harcach,
wbrew tym, co widzą w tobie
zdziecinniałego starca.
A gdy minie dekada,
to bez zmrużenia powiek
zaczną o tobie gadać
tylko w trzeciej osobie.
Zaś po osiemdziesiątce,
gdy nie znajdziesz się w niebie,
ustawią ciebie w kącie
jak niepotrzebny mebel.
Komentarze (47)
Witaj, KrzemAniu :-)
Smutne to w sumie bardzo, jednak nie wszyscy, na
szczęście, tak myślą o ludziach starszych :-)
Wiersz, oczywiście, świetny :-)
Pozdrawiam :-)
Bardzo dziękuję kolejnym gościom za komentarze.
Pozdrawiam, życząc wszystkim - miłego dnia:)
3 lata do sześćdziesiątki już się zaczynam bać choć z
drugiej strony w końcu zrobię zakupy od 10 do 12
Smutna peunta ale często prawdziwa... Pozdrawiam
Przeczytałem ale nie mam mądrego komentarza. Zostawiam
ślad. :):)
Smutna ocena starości, ale to od nas zależy jacy
będziemy, przecież zewnętrzna powłoka nie zmienia
serca ani duszy...
Pozdrawiam cieplutko...
Smutna refleksja, w dużym stopniu prawdziwa, niestety,
myślę, jednak, że nie każdy da się traktować tak, jak
niepotrzebny mebel, najważniejsze, żeby było zdrowie i
optymizm w sercu, pozdrawiam wieczornie, z podobaniem
dla wiersza:)
Świetny wiersz z wyrazistym przekazem smutnej doli
seniora...a przecież wydaje się,że starość jest
nagrodą,pozwala cieszyć się dłużej bliskimi,wnukami i
nieoceniona mądrość, doświadczenie ludzi starszych
może być także pomocne/pozdrawiam serdecznie*
uważam,że nie ważny bywa wiek tylko to na ile się
czujemy
a czas... wszystkim ściele życiowe ścieżki
pozdrawiam wieczornie:)
Oj tam, oj tam - kilka dni temu w przychodni spotkałam
97 latka! Rejestrował się na szczepienie. Wszyscy
byli zdumieni jego wiekiem (nie wyglądał), a
rejestrator niemniej od nas zaskoczony potwierdził,
mając wgląd na jego pesel. Starszy pan rezolutnie
stwierdził, że chciałby jeszcze pożyć, więc rejestruje
siebie, swoją żonę - i będą się szczepić. Był
niezwykle pogodny, a potem nawet dumny, wypinał pierś
i prostował się jeszcze bardziej, a my gratulowaliśmy
mu wieku i ogólnie fajnej kondycji :) Pozdrawiam
serdecznie :)
smutne, ale jakże prawdziwe...
pozdrawiam serdecznie:)
Smutek ale prawda wypływa z treści wiersza...trochę
się boję.Rzeczywistości nie zmienimy jak choroby się
zjawią.Pozdrawiam z nosem spuszczonym na kwintę.
Strach się bać :))
Smutna rzeczywistość... Pozdrawiam serdecznie +++
nieubłagana końcówka biegu...