Dolce vita emeryta
Wiersz napisałem dla Ani Szpilewskiej (Annyczki) i na jej prośbę. Publikuję go za jej zgodą.
Wstaję rano, kiedy świta,
Jak skowronek, bo wiem, że
Dolce vita emeryta
Przez dzień cały czeka mnie.
Ręce czyste twarz umyta,
Sztuczna szczęka w gębie tkwi...
Dolce vita emeryta
Każe zjeść śniadanie mi.
Dzwonek. W drzwiach kolegę witam
(A kolega wita mnie)
Dolce vita emeryta
Już wspomnienia snują się.
Na stół wjeżdża okowita
I zagrychy jakieś są
Dolce vita emeryta
Gdy gość przyjdzie, to Bóg w dom.
A jak przyjdzie też kobita,
Wtedy życie urok ma.
Dolce vita emeryta
I zabawa na sto dwa.
Czasem myślisz: Może by tak...,
Lecz te sprawy są już ex.
Dolce vita emeryta
Nie pozwala mi na seks.
A co potem? - ktoś zapyta.
- Do przychodni muszę iść
Dolce vita emeryta!
Wypadł mój numerek dziś.
Gdy skończona jest wizyta,
Wtedy do apteki gnam.
Dolce vita emeryta
Już za darmo leki mam.
Jakiś ból mnie w plecy chwyta,
Więc do łóżka kładę się.
Dolce vita emeryta
Mogę leżeć, kiedy chcę.
A w tym łóżku sobie czytam,
Wiersze piszę - sama wiesz.
Dolce vita emeryta
Ciebie Aniu czeka też.
Komentarze (19)
Dobrze jest mieć dla kogo pisać wiersze. Musi być miło
OBU STRONOM. Emeryckie dylematy stanowią doskonałe tło
...
(+)
Ja zajrzalem, sie nie pytam
Z czego Bartek smieje sie
Dolce vita emeryta
"otulila" dawno mnie.
Bravissimo, Michale. :)))
:))))))
Zajrzałem sobie jeszcze i nie żałuję! :))) Uśmiech na
noc bezcenny. Może przyśni mi się stosunkowo niedaleka
przyszłość, czyli jak powyżej, haha ;-)
Wiersz super! :))) Luzik musi być :)
:))))))
Zajrzałem sobie jeszcze i nie żałuję! :))) Uśmiech na
noc bezcenny. Może przyśni mi się stosunkowo niedaleka
przyszłość, czyli jak powyżej, haha ;-)
Wiersz super! :))) Luzik musi być :)