Dom
Dom
Te cegły spalone ukropem słońca
I ten cień pogrążający liście winogron
I ta noc, tak jakby jej nie było
Nie ten świat
Szarych okien blask
Niepotrzebna mgła
Odsuwa w cień co było
Co już nie powróci
Ogień daje nadzieję
Lecz teraz nas smuci
Ogień trawi duszę
Bierze to co było
I marzenie nasze
Po nadzieii się zmyło
Koniec
Ogień trawi nas
I Nie ma domu
Nie ma nas
Komentarze (2)
Trochę niepokojący wiersz... "Ogień trawi duszę" Po
tytule spodziewałam się czegoś innego. Pozdrawiam!
Zywioł z żywiołem powinnien walczyć.
Można było ugasić.
Mona było.
__
Śliczny wiersz.
pozdrawiaam:*