Dorosły czy dziecko?
To zaledwie kilka lat temu
Po piaskownicach się snułam.
Niedziela - do babci po odrobinę dżemu.
Lęku, przeszkód, strachu - nie czułam.
Dzień za dniem pełen nudy...
To nie zguba.
Nie spotkałam kłamstwa, i obłudy.
Myślałam, że życie się uda.
Lecz to tylko krótki etap.
To tylko zabawy chwila
W małego miasta gettach.
Radości szczęscia mila...
Młodość sensem życia,
Bezkłopocie strzałką bycia.
Jednak teraz niespodzianie,
Wszystek się zamyka w bramie.
W bramie problemów i smutku,
bólu i płaczu skutków.
Niebawem już...
Tor przeszkód tuż, tuż...
Jeśli będe dorosła,
To czy też mądrością wzniosła?
Zastanawiam się dość długo...
Dorosły czy dziecko świata zasługą?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.