Doskonały człowiek
Idzie sam przez gąszcz labiryntu życia.
Płacze sam, lecz przed nikim nie ma nic do
ukrycia.
Taką drogę sobie wybrał.
Jego życiem jest ta pustka.
I siedzi, sam z myślami debatuje.
Serce bije, umysł czuje.
Wyostrzone uczucia innego rodzaju.
Niż ludzie z betonu w każdym calu.
On przełamał mury w sobie.
On skruszył niedoskonałości w głowie.
Lecz co z tego ?
Chciał być doskonały.
A teraz czuje się nikim.
Czuje się taki mały.
Bo wszyscy go odrzucili.
Przestał być wspaniały.
Jego wymarzona doskonałość.
Okazała się karą składając wszystko w jedną
całość.
Bo jak tu kochać za same zalety.
Gdy nie potrzebuje już przyjaciół.
Niestety!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.