Dostrzegę czego wy nie widzicie...
nie oddam życia bogom,
którzy są bogami słabych
nie zaufam ich słowom
ani prawdom w nich zawartych
nie pokocham wrogów
co do jednego zniszczę
nie będę nadstawiać policzków
oddam po dwakroć krzywdę
nie będę ślepo i bezmyślnie
podążać drogą za kłamstwem
bo za tym właśnie idziecie
wy wszyscy – chrześcijanie
z pogardą splunę na krzyż
oznakę słabości waszego boga
który nie potrafił własnego syna
uchować od śmierci w męczarniach
wolna pójdę własną drogą
z oczami otwartymi
sumienie pokaże dobro i zło
dostrzegę czego wy nie widzicie
moze nie do konca prawda... nie potepiam nikogo za to ze jest wierzacy... po prostu ja nie znajduje w sobie ani troche boga i milosci do blizniego... nie chce wierzyc, jestem swoja wlasna ostoja... zawsze bylam.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.