Dotknęło głowy
Na podstawie wiersza Zbigniewa Herberta "Przyszło do głowy"
Nie potrafię ubierać słów
Tworzyć wymyślnych metafor
Porównań ułożyć dwóch
Po prostu, jestem amator
W mózgu poprzestawiało się mi
ręką ktoś tam grzebał
Dotykał rzeczy brudnymi palcami
słyszę, jak powtarzają mu, by się nie
bał
Wpuścili go do wnętrza mojej głowy
i to bez mojej zgody
Przyjaciel - Pan Cogito - też miał z nim
problem
Widocznie jakimś cudem
przeżył pożar
Musiał chyba poparzony dotrzeć do moczar
Tam go złe moce odrodziły
i wraz z nimi moją głowę nawiedziły
tylko nie podczas któregoś zimowego słońca
wschodu
lecz w czasie wczesnojesiennego słońca
zachodu
Coś wydaje mi się, że ogień go nie
strawi
Nie wygonię go tak łatwo
To zaczyna mnie martwić
Chyba zostanie ze mną, aż znajdą mnie
martwą
Komentarze (1)
Dobre amatorstwo też jest w cenie. Pozdrawiam.+