O dramacie szczęśliwych kobiet
Czasem było źle, nie mogłaś się odnaleść
Ale zawsze przy Tobie był on...
Ale z nim mogłaś tylko oszaleć
Na początku było świetnie, był wyśnoionym
mężem
Traktował Cię jak królową,swoją panią
Nawet nie zauważyłaś jak stałaś się jego
więźniem
Kiedy Cię chciał, był tak przymilny,
Tulił się do Ciebie, Ty byłaś szczęśliwa
Ale kiedy miał Cię dość stawał się
dziecinny
Zamykał się w pokoju, wychodził i na noc
nie wracał
Ty płakałaś po kątach, miałaś myśli
samobójcze i wyrzuty
A on od innej nad ranem powracał...
Ty o tym wiedziałaś, ale się bałaś
Stracić go-bogaty,nie bił Cię,uchodził za
dobrego
I w towarzystwie traktował Cię jak damę,
nie usiadł jak Ty stałaś
A w domu...wtedy wiesz,że był kompletnie
inny
Byłaś wtedy sama, bo dla niego
zrezygnowałaś
Ze swoich zainteresowań,marzeń,przyjaciół
rodziny
Teraz wiesz,że to był błąd
Bo jesteś pięknym ptakiem
Zamkniętym w złotej klatce dobrobytu i
ciszy i nie umiesz uciec stąd...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.