Nagroda za miłość,oddanie i...
Kiedyś była szczęśliwa
To było za jej młodu
Pan mówił czule "moja mała Siwa"
I biegała po całym ogródku i domu
Zawsze przyjazna,dzieci kochała
U nóg swojego pana spała
Kiedy oglądał wieczorne wiadomości
I dostawała czasem pyszne kości
Raz nawet dom obroniła
Będąc dogiem argentyńskim groźnie
wyglądała
Złodzieja wystraszyła, kiedy rodzina
cała
Na jakiś urodzinach balowała....
Za swoją miłość,wiernośći oddanie
W lesie stoi do drzewa przywiązana
Ostatnie chwile życia swojego, osowiała
Spędzi z tym sznurkiem przy szyji,do
niedawna przez ręce pana głaskanej
Takich ludzi jak ten pan
Powinno samych się przywiązać do drzewa
I niech tak tkwią na mrozie sami
I niech wiedzą,że nikt nad ich losem nie
ubolewa.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.