W drodze do nieba
Nie możesz serce przysnąć na drodze do
nieba
bo sen jest często cięższy od ciągłej
wędrówki
więc idź serce, idź stale, za kawałkiem
chleba
do dobrych domów pukaj w nadejście
szarówki.
Do dobrych domów pukaj, gdzie światło nie
zgaśnie
gdzie żadna twarz swych rysów złych w
cieniu nie skryje
a jeśli ci przed nosem drzwi swe ktoś
zatrzaśnie
nie pukaj tam raz jeszcze, tam gdzie zima
żyje.
Nie pukaj tam raz jeszcze, głodnym też iść
można
więc idź serce, choć noc jest, gwiazdy cię
nie zgubią
zaświecą ci jak wielka latarnia
przydrożna
i powędrują z tobą, bo wędrować lubią.
I powędrują z tobą, dopóki wschód słońca
nie nakaże im zasnąć w odpoczynku
dziennym
lecz ty serce nie zaśnij, idź stale, do
końca
tak stąpaj w stronę nieba krokiem wciąż
bezsennym.
Tak stąpaj w stronę nieba… spójrz,
tam nie ma smutku
tam każdy dom chleb dzieli i ciepły
kominek.
Gdy dotrzesz, to zapukaj, możesz po
cichutku
otworzą i należny dadzą
odpoczynek…
Komentarze (1)
serce wędruje dumne ale wciąż niedocenione ale niebo
zawsze miłością natchnie Piękny wiersz o wierze która
daje siły w życiu Bardzo piękny dopracowany Wyrazy
uznania