W drodze zaatakowała zima
"W drodze zaatakowała zima".
21.12.2022r. środa 09:30:00
W drodze zaatakowała zima,
W drodze do Ciebie,
A właściwie od Ciebie.
Mokro, śnieżnie, ślisko pod stopami,
Pociągi opóźnione godzinami.
Na szczęście gorąc między nami
Radość spieczonych ust.
Teraz nieustannie podążam do tego
źródła,
Gdzie nastała rewolucja,
Cierpliwość i wytrwałość.
Pewien nawyk w wysiłku juz nie zmaga
się,
Bo w chwili obecnej
Jest wielka radość, że przyszłaś,
Że pojawiłaś się.
To wszystko na szczęście nie ma końca,
A jest dopiero na początku.
Nie spostrzegniemy się, a to życie
przeleci.
Potrzebna nam wytrwałość, to już mamy,
Potrzebne nowe nawyki, to już rodzi się,
Potrzeba czuwania, to pojawi się.
My zderzeni z nowymi okolicznościami
Mamy koniec dotychczasowego świata.
Teraz nowy, w który pójdziemy odważniej
Pojawia się.
My rozkładamy skrzydła do lotu,
A niektórzy chcą manipulować
Przy przepisach o konfesjonale.
Wierzę, że będzie wspaniałe czuwanie
W czułościach,
Które pozwolą ujrzeć pewną przychylność.
Ja będę Cię pilnować, a Ty mnie.
W tym wszystkim jest siła,
Która rozświetla strefę mroku.
Teraz wszystko się dzieje i zachwyca.
Przecież to wszystko takie proste.
Jednakże także trudne zadanie,
Ale dopóki mamy czas
Będzie to nasz czas,
Które dal nam Pan
I rozliczymy się z niego z sercem.
Na inną planetę doznań nas unosi
Jednak nawet współczesna sztuka
Nie może być poza prawem.
Nasze miejsce jest tutaj,
Gdzie czuwamy przy sobie
I niech chleba nam nie zabraknie,
I na opłaty też.
Tyle tysięcy marzeń,
A gdy jedno, lub drugie się spełni
To człowiek staje się najszczęśliwszym.
Polska przyroda jest dzika,
Dzika, bo obce, często niechciane
gatunki
Przez przypadek i przez bezmyślność
człowieka
Pojawiają się!
Oby w nas była zupełnie inna dzikość
I wcale nie inwazyjna.
W tym wszystkim jest szczyt
A i dno, od którego wspólnie odbiliśmy
się.
Wydostaliśmy się poza grawitację,
W stan nieważkości.
Tylko nasze wzajemne przyciąganie
Na nas i między nami reaguje.
Naturalne wspomaganie
I wzajemne dopasowanie się
Jest widoczne dla oczu
I do odkrycia przez wszystkie zmysły.
Ktoś, coś by chciałby ograniczyć,
Ale nie my.
Oby między nami nie stanął
Nikt w swej wrogości.
Nam dobrze jest tak
I eksploduje to namiętne uczucie,
Które dobija do portów.
Sprawia to, że teraz słowem filozofuję,
Bo taki mamy klimat
Bez zbędnego ale.
Chcemy cały świat zaprosić
Nim odejdziemy.
Wspólną drogą w podróż życia.
Tyle myśli się kłębi.
Komentarze (4)
Zatrzymałeś mnie na dluzej;)
Oby między Wami nie stanął
Nikt w swej wrogości.
Pozdrawiam i życzę zdrowych, spokojnych, radosnych
Świąt Bożego Narodzenia w gronie rodzinnym :)
Ciekawy wiersz. Spojrzenie na świat i życie i nadzieja
że nikt tego nie zbruka . Nie zniszczy .
Życzę spokojnych i zdrowych Świąt!
Pozdrawiam serdecznie