Droga
Śnieżyca im wielką
droge usłała
po drodze do siebie
ich przytulała.
Księżyc nocą za drzewami
sie chował
a mróz na ubrankach
obrazki malował.
Gdy cmentarzysko
po drodze mijali
wcale im duchy
nie dokuczały.
Maluchy miały
odwagi niemało
leśnych strachów
sie żadne nie bało.
Oczka po drodze
im się zamykały
lecz puste brzuszki
spać im nie dawały.
Wszystkie już dzieci
o tej porze spały
a biedne maluchy
wciąż wędrowały.
Choć byli tacy
drobni i mali
na droge bardzo
nie narzekali.
Komentarze (1)
Szczególna to droga... Ja daję za ten Twój wiersz + i
pozdrawiam serdecznie. Leonard J.