Droga autobusowa...
Jadę autobusem...
Sama, mała, a może najmniejsza...
Pośród ludzi, pośród tłumu....
Każdy tak podobny,
a jednak przerażająco inny,
każdy zamyślony, zmęczony kolejnym
dniem...
Dniem codziennego pędu, stresu i
problemów...
Ale także uraczony zwykłym spojrzeniem
bliźniego....
Siedzę i myślę, zapatrzona w mijające,
znane mi miejsca
Siedzę, bacznie obserwując...
Czy jest tu osoba bliska mej duszy...?
Halo! Plączą się myśli w mojej głowie...
Ileż słów, chciałabym teraz
wypowiedzieć...
Ileż gestów ukazać...
Ale nie mogę...
Nie to że sama się blokuję czy
wstydzę...
Po prostu nikt mnie nie zauważa...
Zaraz... zaraz! Tak, Ty!
Czemu Twe spojrzenie trwało tak
krótko...?
Co skłoniło Cię, by iść właśnie w drugą
stronę?
Czemu usiadłeś plecami?
… Halo?...
Jadę autobusem...
jadę dalej, sama, mała, a może
najmniejsza...
Czy ktoś mnie zauważy...?
Komentarze (4)
Dobry wiersz, choć bym nie chciała, żeby ktoś mnie
zaczepiał w autobusie.
ja cię zauważyłem i wiersz widzę tam, gdzie IGNUS go
nie widzi, bo może sama pamiętniki pisze i się ich
wstydzi
Coz,w mojej opini nie nazwalabym tego
wierszem...owszem sa to mysli,bardzo glebokie zreszta
i w dolujacy sposob ukazuje nasza ludzka rzeczywistosc
i obojetnosc..wirsz jednak powinien miec jakis
sklad,mnie to sie bardziej pod pamietnik nadaje...
Dobry wiersz.. ładnie opisany choć trochę smutny. Tak
to już bywa na tym świecie, każdy dąży do swojego,
zapominając o innych, nie zauważając człowieka, który
potrzebuje jakiejś bliskości z innym człowiekiem
chociażby porozmawiania.. pozdrawiam