Droga czeka
A kiedy nie zdążę stanąć własną stopą
na drodze, przy której dojrzewają zboża.
To pozwól mi Boże chociaż po życiu,
niech kroplami deszczu swój dotyk
położę.
Niech mnie uniosą skrzydła wolnej duszy,
skoro dotąd ciałem powrócić nie mogę,
niech się odsłonią wielobarwne łąki,
wzniosłe topole, wstęgą wiernej drogi.
Jeśli mnie wielkie szczęście ominie,
samoświadomością chcę prosić Cię Boże,
bym mogła wrócić białym płatkiem śniegu,
który zwiewnie spada o zimowej porze.
Jeśli nie zdążę stanąć własną stopą,
a czas szarym piaskiem wiele śladów
zatrze,
niech jako źdźbło trawy wyrosnę tuż
obok,
co życiem się wskrzesi w nadziei
ostatniej.
Luty. 11.2009
Komentarze (13)
Są rymy i rytmy i łagodne słowa, ale najważniejsza
jest serca tęsknota, modlitwa pomaga nam zacząć od
nowa, też chcę powrócić w me rodzinne strony,
orzeźwiane perłami rannej rosy, ocieplane promykami
słonecznego złota. Piękny jest twój wiersz.
Nastrojem trochę mi ten wiersz przypomina "Smutno mi,
Boże" Słowackiego. Piękny, choć smutny.
Twój wiersz dusze porusza.
treść wiersza zawiera dialog dwóch światów
jego pragnienia nadzieje i lęki
o czym mówią wersy
"Jeżeli nie zdążę stanąć własną stopą
Niech jako źdźbło trawy wyrosnę tuż obok"
Piękna liryka zamknięta w modlitwie. Bardzo
wzruszająco.
zanurzyłam się w twojej modlitwie zupełnie zauroczona
, ujmuje delikatność porównań
Bardzo ciekawa modlitwa, pełna duchowości...
osobista modlitwa, bardzo ładnie przekazana
Bardzo wzniosłe i górnolotne masz marzenia, życzę, aby
się wszystkie wypełniły co do joty.
...znam takie pragnienie powrotu do tych łanów zboża z
chabrami makami,pięknie je opisałaś..
modlitwa ubrana w słowa czyste,Pozdrawiam
Najpierw chwileczke pogrymaszę: bardzo nierówny rytm w
trakcie czytania. Ale ogólne wrażenie bardzo
pozytywne: tak rzadko udaje się myśleć z pogodą o
czasie, gdy już przejdziemy na druga stronę i jeszcze
rzadziej wiersze na beju sprawiają, że autentycznie
"łagodniejemy i pogodniejemy".
Najładniejszy z dzisiaj przeze mnie przeczytanych
tekst :)