Droga do Kebarry
I jeszcze polecimy na Marsa
Zaróżowi się nam zorza godzin kresów
Szukamy cieni, zbłąkani we mgle
Skąpani w czarownej księżyca poświacie
Szukamy zmierzchu, samotni bólu
Świadomi krańcowych marzeń konarów
cmentarnych drzew
W stogu kosmosu szukamy igieł by żyć
Pozwolenia od ministrów, by w odludziu
Odeszłe czcić demony, z pograniczy
Podłości, marzeń, planów
Niezapamiętanych nocy
I koszmarów
Krwi już pełnych zbroczy
W czerni ziemi schowaj swą twarz
Niech ci opowie wnuk nieznany nigdy
Siedząc na grobie anonimowej babci
Paciorek za machin oliwny zgrzyt
Megabajty prawd o Bogu
Prawd o sobie, znalezionej
W tym kosmicznym stogu
Prawd o świecie, żyle złota, świcie
Prawd odległych, kebarrańskich, od narodzin
aż na życie
Kochaj szczerze, miłość skrycie
Wypełni ci świt
Kiedy noc nadejdzie, nie zauważysz
Pogmatwali nam losy, panowie z dolarów
Uciekli sami zaraz potem i nie ma ich
Lecz został po nich centralny bank
Prawdy poszukiwacze, fałszerze żniw
Inny ten świat jest, mój panie i pani
Drodzy pospólstwo, usiądźcie w krąg
Zaczynam swą pieśń, zaciskam już pięść
Nadchodzi czas, by pięść do góry wznieść
Bunt to odpowiedź
Kochaj więc szczerze, w największej
tajni
Tajniki odkryj kebbarrańskich złóż
Przytul się mocno, a odpłyniemy
Nie złapią nas, nie będą mieć
Miłość zostanie
Amen
Komentarze (2)
tak to piękna puenta Wiersz jest niezwykły tam
tajemnica tylko przeraża mroczność ale zawsze biel
światłocienie ma ukryte Bardzo dobry w podwyższonym
tonie natchniony jak wyrocznia Zainteresował Piękna
poezja z wyobraźnią Serdeczności:)
"bunt to odpowiedź" nie zawsze...wiersz uniwersalny,
bardzo dobry moim zdaniem.