Droga nieznana
Wsrod zgielku i rozpaczy
Odnalazlam swoj bieg
Wsrod pochmurnego nieba
Gwiazdka jedna swieci sie
To ona droge mi wskazuje
Zmusza bym byla tam
Moj ster przejmuje
I podazac nakazuje
Choc wszystko wskazuje
Ze w tej drodze sensu brak
To jednak upartosc losu
Przewyzsza moralnosci smak
Moralnosci opisanej i gloszonej
Wymaganej od kazdego z nas
Lecz spojrzec dalej
Ktoz zna prawdziwy smak
Przycisze umysl,rozwage rzuce w kat
Glos wnetrza wydobede
Glowe wysoko podniose
I pozwole prowadzic sie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.