Drzwi zamknięte kluczem
Dosyć tego szmeru mam.
Dosyć myśli za i prze.
Dosyć serca drżenia.
Dosyć...chcę zostać sama,
chociaż raz...
Więc nie zdziw się!
Bo do ręki wezmę klucz...
Nie zdziw się...
że za sobą zamkne drzwi.
Nie, nie wpuszczę Cię.
Chodź raz wstępu nie uzyskasz.
Wejdą tylko - powietrze i cisza ta.
A ja siąde na krześle
Oj...tak
Zamkne oczy....oj tak.
Pozwolę by powietrze
stało się mną...
Pozwolę by cisza
we mnie wtargneła.
Pozwolę sobie na niebycie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.