Duszożercy
Wszystkim, których marzenia walczą z rzeczywistością.
Wyszedłem ze swej skorupki.
Czułem się jak pisklak.
Chociaż bezbronny, to jednak
Ciekaw życia.
Nie chciałem zbyt wiele,
Tylko szczęścia doświadczyć.
Lecz czym jest ono -
Owoż szczęście?
Zbierałem przez długi czas
Ziarenko po ziarnku.
Dziś mam ich pełen bagaż.
Jestem już starym wygą
I nadal nie wiem po co żyję.
Czy oni całkiem mnie zeżarli?
Czy dopiero mnie zeżrą?
A może im się nie dam tak łatwo.
Bez sensu byłoby tak
Im się dać zwyczajnie.
Niech sobie żrą pełnymi łapami.
Ja zejdę im z drogi ukradkiem
I będę sobie dalej
Zbierał ziarenko po ziarnku.
Lecz czy udźwignę ten wielki ciężar?
Chciałbym się na nowo narodzić
I z pustym bagażem iść.
Nie mogę...
Niemożność to mój śmiertelny wróg.
Komentarze (2)
Pozostaje jeszcze następne wcielenie :)i nadzieja że
nie bedzie tak ciężkie :) pozdrawiam
"I nadal nie wiem po co żyję" - mniej więcej po to
samo po co ogień realizuje spalanie, woda płynie,
deszcz pada... żyjesz i tyle. Pozdrawiam