Dwa liście
Dwa liście z dwóch różnych drzew, na
wietrze zatańczyły
Choć tak różne od siebie, za ręce się
chwyciły
Było im ze sobą cudownie, więc w uścisku
wciąż trwały
Z radości chciały krzyczeć, lecz milczeć
musiały
Przyjaciel wiatr zabrał ich do samego
nieba
Lecz one wiedziały, że na ziemię wrócić
trzeba
Spadały powoli aż w końcu legły daleko od
siebie
Każde przy swoim rodzinnym drzewie
Lecz wcześniej się umówiły, że gdy jesień
nadejdzie
I listopadowy wiatr sprzyjać im będzie
To znowu chwycą się mocno za ręce
A ich taniec będzie trwać wiecznie...
Komentarze (4)
noooo:) cymesik. Pozdrawiam cieplutko
Sympatyczny, ciekawy pomysł, pozdrawiam:)
ładny wiersz, przeczytałam z przyjemnością...malutka
uwaga - "wiatr zabrał je", pozdrawiam
Choc oddalenimod siebie mocno wierza,ze spotkaja sie
...+++