Dwa razy Cię poznałem ...
Dwa razy Cię poznałem
Raz w Szklarskiej, raz w Zakopanem
Rok temu tylko imię zapamiętałem
I tyle z tego miałem ...
A może aż tyle
Czy teraz czuję motyle ...
Przed ostatnim obozem nie bardzo
rozumiałem
Co dzisiaj nazywa się zakochaniem
Może nawet o tym nie wiedziałem
Że przez pewien okres w swoim życiu tego
doświadczałem
Czy warto było
Czy tylko się czas traciło ...
Mniejsza z tym jak było
Ważne, że to mnie wiele nauczyło ...
Radość, smutek, płacz, tęsknota
Wszystko to już znam
Lecz nie zawsze wiem co robić mam
Sierpień tego rok było bardzo ważny
Chociaż słoneczny jak każdy
W trudnym dla mnie okresie
Ne znalazłem się w lesie ...
Pojawiłaś się Ty - koleżanka z widzenia
Coś w środku mnie poruszyło
I dało do myślenia:
"Czyżby coś zaiskrzyło ?"
Z początku zwykłe rozmowy
Ktoś mógłby rzec: "Nic nadzwyczajnego!"
Jednak czuliśmy się jak dwie połowy
Bo było w nich coś zbliżającego
Wspólne spacery, na których rozmowy nie
miały końca
Twoja twarz radością promieniująca
Najprostsze gesty, zwykłe słowa
Naszych oczu wspólna droga ...
... For You Kate ... :*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.